Piernik toruński Pierre'a Herme dla NieAlergika
Ja to zupełnie nie rozumiem pejoratywnego znaczenia "starego piernika". Najpyszniejszy jest bowiem długo dojrzewający piernik staropolski przecież. Leżakujący toruński też nie grzeszy brakiem aromatu. Przepis wzięłam stąd, ale oczywiście to i owo pozmieniałam, więc nie jest to do końca piernik Pierre'a, bo dałam 300 pszennej i 200 żytniej, a do środka sporą garść bakalii. Musi leżakować dwa tygodnie w ściereczce, w chłodnym miejscu. Jest bardzo smaczny, ale jak na nasz gust nieco zbyt suchy. Teraz przymierzam się do bogato i wilgotnie brzmiącego piernika z książki "Kuchnia żydowska".
Przygotujmy:
300 g mąki pszennej
250 g płynnego miodu
200 g mąki żytniej jasnej
150 g miękkiego masła
150 g brązowego cukru trzcinowego
5 jajek - oddzielnie żółtka i białka
paczkę przyprawy do piernika
po łyżeczce proszku do pieczenia i sody oczyszczonej
pełną garść ulubionych bakalii (mix rodzynków, orzechów, migdałów, skórki pomarańczowej, fig, suszonych śliwek etc.)
szczyptę soli
Miód zagotować z przyprawą do piernika i odstawić, by przestygł. Masło zmiksować z cukrem na puszystą masę. Następnie miksować, dodając po jednym żółtku. Dodać miód, zmiksować. Obie mąki wymieszać z proszkiem i sodą, a białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Mąki i białka dodawać stopniowo do masy, delikatnie mieszając. Dodać bakalie, wymieszać. Ciasto przełożyć do natłuszczonej i wysypanej mąką, dużej keksówki. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni (termoobieg) i piec przez ok. godzinę, do suchego patyczka. Gdy piernik lekko przestygnie, wyjąć go z formy i wystudzić na kratce. Zawinąć w bawełnianą ściereczkę i odstawić w chłodne miejsce, by dojrzał (u mnie dojrzewał 2 tygodnie).