Mięciutkie bułeczki na maślance
Jak już włączyłam piekarnik by upiec ciasto, to pomyślałam, że przy okazji mogłabym jakieś bułeczki zrobić. W pierwszym odruchu pomyślałam o poznańskich, bo bardzo je lubię i chodziły za mną już od jakiegoś czasu, ale maślanka która została po upieczeniu ciasta, niemal błagalnie na mnie patrzyła i mówiła zużyj mnie, tak więc poczyniłam bułki na maślance. Pięknie wyrośnięte i bardzo miękkie, a na dokładkę na drugi dzień pozostają świeże.
Składniki (na 9-10 bułeczek):
- 15 g świeżych drożdży
- 2 łyżeczki cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1 szklanka maślanki
- 40 g masła (roztopionego i ostudzonego)
- 2 jaja
- 500 g mąki pszennej
Drożdże kruszymy i zasypujemy cukrem. Czekamy chwilkę aż się rozpuszczą, a następnie łączymy z pozostałymi składnikami i wyrabiamy elastyczne ciasto (możecie to zrobić ręcznie lub w robocie). Gotowe ciasto przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na około godzinę. Wyrośnięte ciasto dzielimy na równe części (możecie pomóc sobie wagą kuchenną) i formujemy bułeczki. Wkładamy je na blachę wyłożona papierem do pieczenia i znów pozostawiamy do wyrośnięcia na ok 30 minut. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190 o na 15 minut do zrumienienia