Królik pieczony w rękawie
Królik znalazł się jako jedna z pozycji na liście tegorocznych wyzwań kulinarnych. Pojawił się tam dlatego, że ostatni raz jadłam królika mając jakieś 2-3 lata, czego oczywiście kompletnie nie pamiętałam.
Niedawno zakupiłam całą tuszkę, a po podzieleniu jej na porcje, okazało się, że mięsa jest na tyle, by zrobić z niego nawet kilka potraw. Oddzieliłam osobno nogi, comber, łatę + przednie skoki, a pozostałe części wykorzystam na rosół :)
Na pierwszy raz wybrałam nogi, bo wydawały mi się najwdzięczniejszą częścią tuszy. Królik jest mięsem lekkostrawnym i chudym, zalecanym szczególnie dla dzieci i przy różnego rodzaju dietach. Aby nie wysuszyć delikatnego mięsa, można albo dodać do niego sporo tłuszczu, np. słoniny (tyle że wówczas ciężko już nazwać potrawę dietetyczną) albo zastosować rękaw do pieczenia. Wybrałam tę drugą opcję.
I choć przepis jest prosty, to dobre przyprawy, takie jak czosnek czy świeży rozmaryn, całkowicie wystarczają, by mięso było aromatyczne i smaczne. Mój pierwszy króliczy raz uważam za udany :)
KRÓLIK PIECZONY
(2 porcje)
2 kawałki mięsa królika (u mnie obie nogi),
1 łyżka oleju,
1 duży lub 2 małe ząbki czosnku,
2 małe gałązki rozmarynu (lub szczypta suszonego),
słodka papryka w proszku,
sól i pieprz
Mięso umyć, osuszyć, oprószyć solą, pieprzem i papryką w proszku. Posmarować olejem. Obłożyć pokrojonym w plasterki czosnkiem i gałązkami rozmarynu. Wstawić do lodówki na kilka godzin lub na całą noc.
Następnie przełożyć do foliowego rękawa do pieczenia. Spiąć rękaw na końcach i ułożyć w brytfance. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni piekarnika. Po 20 około minutach zmniejszyć temperaturę do 180 stopni i piec 40-45 minut. Po tym czasie, gdy mięso będzie miękkie, rozciąć folię, dokładnie polać nogi wytworzonymi sokami i wstawić jeszcze na ok. 10 minut, żeby się ładnie zarumieniły.