Konfitura z wiśni
Nie mogłam się zmobilizować do wiśni. Przerażała mnie wizja drylowania 3 kilogramów owoców. No, ale się udało. Konfitura wiśniowa na zimę gotowa.
Na każdy kilogram wiśni potrzebne jest ok. ćwierć kilo cukru.
Zasypałam wydrylowane wiśnie cukrem i bardzo powoli podgrzewałam, aż zaczęły bulgotać lekko. Gotowałam około godziny na bardzo małym ogniu.
Na początku będzie to wyglądało jak kompot z wiśni, ale woda odparuje i zostaną powidła.
Zostawiłam wiśnie do przestygnięcia na noc. Następnego dnia znów podgrzałam i gotowałam około godziny na bardzo mały ogniu. Znów odstawiłam do przestygnięcia. Jeśli dojdziecie do wniosku, że taka konsystencja wam odpowiada to koniec gotowania. Natomiast jeśli będą za rzadkie to trzeba je jeszcze raz podgrzać i schłodzić. Właściwie to trzeba je gotować aż odparuje tyle płyny, że wiśnie będą miały idealna konsystencję.
Robienie konfitur naprawdę nie jest skomplikowane i wymaga żadnych specjalnych przyrządów czy fiksów. Wystarczą owoce i cukier. No i trochę cierpliwości