Kanelbullar
Kanelbullar to propozycja Poli w ramach 55 edycji Weekendowej Piekarni.
Są to maślane bułeczki, pachnące kardamonem, mooocno cynamonowe. Pyszne, po prostu znakomite. Delikatne, mięciutkie. Musiałam być niesamowicie skupiona :D, nic nie spartoliłam, ciasto wyszło takie jak trzeba, elastyczne, drożdże też znakomite, nie będę pisać anonimów do producenta, haha:))
A wspomnę również o tym, że upieklam je w w dwóch wersjach, podstawowej i wyglądały mniej więcej tak jak u Aklat oraz w wersji mini. Wersja podstawowa została zjedzona, natomiast wersja mini wyglądała tak:
A tu zdjęcie "oderwanych" bułeczek :
Składniki:
50 g świeżych drożdży
1/2 litra mleka "ciepłego na palec "
150- 200g niesolonego masła rozpuszczonego i ostudzonego
1 decylitr cukru (100 - 120 g)
łyżeczka soli
1 -2 łyżeczki zmielonego lub utłuczonego w moździerzu kardamonu
14 decylitrów pszennej mąki dobrego gatunku (800 - 850 g)
Nadzienie:
200 - 300 g masła o temp. pokojowej
1,5 decylitra cukru (150g)
4 - 6 łyżek cynamonu
Do posmarowania:
jajka rozbełtane (zacząć od 2, ew. "dobić")
perłowy cukier lub lukier
Rospuścić drożdże w ciepłym mleku, dodać resztę składników, na końcu masło. Wyrobić błyszczące i elastyczne ciasto. Zostawić do wyrośnięćia na ok. 30 - 60 minut. Po wyrośnięciu delikatnie wyrobić, uformować w 2 duże buły i dać im odpocząć chwilkę.
W międzyczasie wymieszać ze soba składniki nadzienia.
Każdy kawałek ciasta pokroić na prostokąty z równymi brzegami. Rozwałkować je i posmarować nadzieniem (im więcej nadzienia tym lepsze bułki) Zwijać w ruloniki i pozostawić do wyrośnięcia. Jak podrosną smarowac jajkiem i ew, obsypywać cukrem perłowym, (lub po upieczenia polukrować). Piec na złoty kolor w piekarniku nagrzanym do 250 st.