Chleb sądecki na zakwasie
Po kilku podejściach udało mi się wreszcie wyprodukować udany zakwas :)
Próbowałam już parę razy, ale zawsze mi coś nie wychodziło - a to zakwas nie chciał fermentować, a to pojawiała się pleśń... Doszłam do wniosku, że duże znaczenie ma naczynie, w którym hodujemy zakwas - żadne plastiki, najlepsze jest szkło lub kamionka. Mój obecny zakwas urósł ładnie w dużym szklanym słoju, ustawionym na kaloryferze. Teraz trzymam go w lodówce i co tydzień dokarmiam. Pierwsze chleby nie były jeszcze bardzo wyrośnięte. Chleb z poniższego przepisu jest pierwszym tak wysokim, jaki mi się udał. Nie mam jeszcze wyczucia, ile chleb może wyrosnąć w foremce podczas pieczenia, dlatego bochenek wyszedł troszkę nieforemny i pęknięty z jednej strony, ale za to w smaku naprawdę dobry, wilgotny i dość ciężki (takie lubię).
Podczas przygotowania zakwasu, korzystałam ze wskazówek ze strony chleb.info.pl.
Składniki:
800 g mieszanki sądeckiej do chleba (jest to mieszana mąka pszenna chlebowa oraz razowa żytnia z dodatkiem ziaren i soli)
200 ml zakwasu żytniego
ok. 200 ml ciepłego mleka
łyżeczka soli
ewentualnie letnia woda
Mąkę wymieszaj z aktywnym zakwasem, mlekiem i solą. Najlepiej, żeby ciasto było dość luźne, dlatego jeśli mieszanka wyszła gęsta, trzeba dodać tyle wody, żeby miała konsystencję półpłynną. Ciasto zostaw w ciepłym miejscu na 2-3 godziny, żeby zaczęło pracować. Po tym czasie przełóż je do natłuszczonej foremki (ja skorzystałam z jednorazowych foremek aluminiowych). Wstaw chleb do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piecz przez około 60-70 minut. Krój po ostygnięciu.