Kolejny czereśniowy przepis...Joanna pisała o wiśniach, ale na zdjęciu w Izbushce były czereśnie, w tekście oryginalnym też jest napisane, że mogą być wiśnie lub czereśnie - no to spróbowałam...
Mąkę wymieszać z cukrem, dodać masło i posiekać, aż masło zmieni się w małe grudki (jak kruszonka). Odsypać pół szklanki (potrzebne będzie do posypania), a resztę przesypać do sporej miski, dodać proszek do pieczenia, sodę, skórkę z cytryny, wymieszać. Jogurt wymieszać z ekstraktem waniliowym i jajkiem, dodać do suchych składników i wymieszać (zmiksować).
I kolejny owocowy wypiek. Tym razem wiedziałam , że ciasto będzie wilgotne , czyli takie jak lubię najbardziej , bo z dodatkiem jogurtu , a to jeden z moich ulubionych składników. Piekłam już chałkę z jogurtem , bułeczki , kilka rodzajów ciast - wszystko pyszne. Nie miałam więc wątpliwości , że i tym razem ciasto takie właśnie będzie :-)
Zima i nadchodzace Swieta to szczegolny czas. Wlasnie teraz jak nigdy dotad moj dom wypelnia sie wieloma aromatami. Gdy latem kroluja owoce i lekkie ciasta z galaretka, tak teraz swoje piec minut maja pelne cudowej woni przyprawy. Zdecydowanie przewodzi im cynamon, ktory znajduje sie niemalze wszedzie.
Ciasto kawowo - jogurtowe ujrzałam na blogu Eweny. Bardzo mi się spodobało, ponieważ uwielbiam kawę i wszelkie kawowe wypieki. Od siebie dorzuciłam do ciasta trochę czerwonych porzeczek, których w cieście nie widać, ale to chyba one sprawiły, że ciasto jest jeszcze bardziej wilgotne i bardziej ciężkie, prawie zakalcowe, jak brownies.
To jeden z najstarszych przepisów na sernik jaki posiadam. Niektórzy nazywają go "królewskim". Sama nie wiem jak to się stało , że dopiero teraz doczekał się wpisu na blogu , ale kiedyś piekłam go częściej niż inne serniki.
Co prawda sezon jagodowy już się zakończył , ale myślę , że śmiało można wykorzystać tu inne owoce albo użyć mrożonych jagód. Ja osobiście dałam borówki amerykańskie - nie ma na nie specjalnego sezonu , a prawdziwe jagody są dla mnie nieosiągalne.
Delikatne, z dodatkiem serka śmietankowego. Coffee cake. To nazwa kategorii, do której zalicza się to ciasto. Wbrew pozorom nie jest to ciasto z udziałem kawy (jak kiedyś myślałam), lecz ciasto do kawy, czyli takie codzienne. W przypadku tego jagodowo-sernikowo-babkowego wypieku nazwa coffee cake - ciasto codzienne, jest co najmniej krzywdząca.
Pierwszy raz miałam okazję upiec coś z dodatkiem mleczka kokosowego (zupełnie nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam) i na pewno nie ostatni. Ciasto wyszło wyjątkowo kokosowe , wilgotne i puszyste - po prostu pyszne ! Jedyną jego wadą było to , że przy krojeniu dosyć mocno się kruszyło , ale to zapewne wina moich wiórków kokosowych , które były w postaci długich nitek , oraz niezbyt ostrego noża ;-)
Tym razem cukiernię otworzyła Anoushka.Piekliśmy torcik brownies z koniakowym/rumowym kremem i rodzynkami.Było pysznie :)Choć przepis dość skomplikowany...
Kiedy zobaczyłam ten przepis u Gosi , to wiedziałam , że na pewno z niego skorzystam. No baaa... w końcu to ciasto z kokosem ;-) Zrobiłabym je niezwłocznie , ale musiałam poczekać na śliwki , które dopiero niedawno pojawiły się u mnie w sklepie i to w dodatku "na chwilę". To było moje pierwsze ciasto śliwkowo-kokosowe , smakowało wybornie :-)
Olcik jest gospodynią 14 Cukierni.Zaproponowała nam 2 wypieki.Jednym z nich jest pyszny sernik z jabłkami.Uprościłam trochę - spód przygotowałam z ciasteczek wymieszanych z masłem i płatkami migdałowymi.
Ciasto jest bardzo smaczne - delikatne i puszyste jak biszkopt, a jednocześnie lekko wilgotne, z wyczuwalną miodową nutką, uzupełnioną przez aromat skórki cytrynowej. W sam raz na ponure, listopadowe dni - po jego zjedzeniu od razu poprawia się humor :)
W minionym tygodniu nie miałam zbyt wiele czasu, ale postanowiłam, że przygotuję chociaż jedną orzechową potrawę. Z pomocą przyszła mi październikowa "Kuchnia" , w której znalazłam przepis na ciasto z dodatkiem orzechów. Chrupiące orzechy, gorzka czekolada i słodkie banany - to wszystko można znaleźć w jednym kawałeczku tego ciasta. Polecam, bo jest naprawdę smaczne ! :)