Miał dziś być szybki obiad, bez dużego nakładu pracy. Kiedy jednak przeglądałam zawartość lodówki znalazłam i kurki, i fetę i świeży szczypiorek. Pomyślałam, że całość na pewno będzie dobrze smakować.
Piersi podzielić na mniejsze porcje i delikatnie rozbić tłuczkiem. Natrzeć solą i pieprzem. Poszatkowaną cebulę zeszklić na oleju, dodać rozmrożony szpinak. Dusić doprawiając solą i pieprzem, dodać solidną garść ziaren słonecznika i wymieszać.
Mocno kokosowy, niesamowicie śmietankowy i z bardzo chrupiącą kruszonką... sernik bez sera. Nikt nie chciał uwierzyć, że jest zrobiony tylko ze śmietany, bez ani odrobiny twarogu...
Smaczny sposób na kurczaka według kuchni Tadżykistanu znalazłam oczywiście na blogu Ireny i Andrzeja :) . Zrobiłam, zjedliśmy na obiadek z ziemniaczkami i surówką. Co tu dużo pisać, bardzo nam smakowało :). Mięsko było soczyste i miękkie, świetny pomysł z marynowaniem w jogurcie. Bardzo nam pasował także dodatek cytryny (zastąpiłam nią limonkę) i czosnku:).
Chodził za mną ich smak - smak racuchów smażonych przez babcię w ogromnych ilościach, posypanych grubo cukrem pudrem. Na samą myśl leciała mi ślinka. Tak bardzo się nakręciłam, że mimo moich nieporozumień z drożdżami, postanowiłam takie racuchy przyrządzić własnoręcznie.
Ten deser powstał pod wpływem silnego pragnienia na coś słodkiego a że często przeglądam przepisy Nigelli więc się długo nie zastanawiałam nad wyborem. Zmieniłam jedynie truskawki na brzoskwinie bo nie chciałam użyć mrożonych. Ze świeżymi truskawkami zrobię ten deser napewno w sezonie bo jest przepyszny a robi się go ekspresowo.
Sałatka z pieczywem kojarzy mi się z popularną i pyszną włoską panzanellą. Natomiast sałatka fattoush pochodzi z kuchni Kuwejtu i jest także bardzo smaczna.
Bardzo smaczny i prosty deser dla wielbicieli kokosowych smaków. Słone krakersy połączone ze słodkim kremem budyniowym tworzą wbrew pozorom naprawdę zgrany duet :)
W ramach akcji Z widelcem po Azji proponuję dzisiaj śniadanie po japońsku. Akcja ta okazuje się dla mnie trudniejsza niż przewidywałam ponieważ kuchnia azjatycka zawiera wiele składników u mnie w domu niejadalnych lub ledwo tolerowanych.
Tym razem postanowiłam , że nie pozwolę im się zmarnować i tuż po Świętach (taaa... trochę mi zeszło z tym wpisem) upiekłam taki oto przekładaniec. Wyszedł trochę mało słodki i kolorowy , bo przeważały w nim jabłka , ale to już można sobie dopasować wedle uznania (następnym razem na pewno dodam owoców z konfitury , żeby był słodszy). Wierzch posypałam cukrem pudrem , ale myślę , że lukier zdecydowanie bardziej by mi tu pasował (z pączkami też tak mam - wolę lukrowane ;-)
Przepis na nie znalazłam u Cudawianki. Od Niej też zaczerpnęłam nazwę, bo bardzo mi się spodobała.Tak przygotowane mięsko jest baaardzo delikatne, pewnie przez marynowanie w majonezie, miękkie, no i oczywiście smaczne :)
Rewelacyjne kotleciki z kawałkami soczystej piersi drobiowej. Miękkie, rozpływające sie w ustach. Pyszne! Można je podać na przekąskę albo na obiad, np. z ziemniakami i surówkami - doskonale pasuje tu surówka z kapusty pekińskiej, marchewka z przeróżnymi dodatkami, sałaty i buraczki, szczególnie duszone z pomarańczami.
Batoniki bounty smażone w głębokim tłuszczu według Nigelli Lawson - są pyszne na ciepło jak również na zimno, rozpływają się w ustach - rozkosz dla podniebienia ... polecam, na tłusty czwartek są doskonałe :-)
Planowałam, że zrobię normalną pizzę, ale w trakcie przygotowań stwierdziłam, że czemu nie calzone - i efekt był bardzo fajny. Polecam Wam zastosowanie specjalnej włoskiej mąki do pizzy. Ja zarzuciłam już przygotowywanie pizzy ze zwykłej mąki, spody wychodzą o wiele lepiej z tej włoskiej - ciasto jest bardzo elastyczne i ma zupełnie inną konsystencję, a co najważniejsze, dużo lepiej smakuje.
Do zrobienia tej niesamowitej, smacznej i efektownej babki drożdżowej natchnął mnie ten koszerny przepis. Znalazłam go oczywiście przez przypadek i pomyślałam, że to genialny przepis. Ale zamiast samej zrobić krem czekoladowy postanowiłam wykorzystać gotowca - nutellę :-)