Podawałam już przepis na Rogale (niby) marcińskie , a teraz przyszedł czas na tę bardziej skomplikowaną wersję. Mam tu na myśli przede wszystkim przygotowywanie ciasta , które zajmuje dużo czasu , bo nadzienie właściwie pozostawiłam bez zmian (z tamtego przepisu) , tylko podwoiłam porcję. Nie jestem aż tak wielką fanką maku , żeby specjalnie go zamawiać (w sklepach jest raczej nieosiągalny) , więc nadzienie zrobiłam z samymi migdałami.