Nie lubię dni, w których nachodzi mnie smak na coś zupełnie niezdefiniowanego, a jednocześnie zupełnie nie mam ochoty na dotychczas podawane potrawy. Jednakże te dni są zazwyczaj najbardziej twórczymi kulinarnie i zdarza się, że w wyniku tej frustracji powstają dania, które na stałe wpisują się jako ulubione dania w moim domu.