Ten chlebek zaproponowała kiedyś Kass do upieczenia w ramach Weekendowej Piekarni. Ja upiekłam go teraz. Mój zakwas się na mnie obraził, w sumie miał powody, bo dawno go nie używałam, nawet zapominałam o dokarmianiu. Dzięki radom mojej mamy oraz dwóm kochanym muszkieterkom - Ali i Anitce, zakwas odżył, bąbluje i ma się dobrze :)