Piernik staropolski

Pierwszy dzień zabawy Gotujemy po polsku, pod patronatem zpierwszegotłoczenia.pl, którą po raz trzeci już zorganizowali Irena i Andrzej zaczynam przepisem z grubej rury :)



Nie mogę powiedzieć, że ciasto na piernik staropolski robię z zamkniętymi oczami. Ani, że znam tak dobrze przepis, że robię ciasto „z głowy”. Niestety nic z tego. Ciasto na piernik staropolski robiłam raz w życiu. I miało to miejsce w zeszłym roku. Zdjęcia piernika, który prezentuję dzisiaj są ubiegłoroczne, ponieważ w tym roku jeszcze nie przygotowałam ciasta na piernik. Nastąpi to w drugim tygodniu listopada, czyli tak jak w zeszłym roku. Wszystkich Was również namawiam do zaopatrzenia się w dobrej jakości miód, mąkę żytnią, smalec i kilka innych drobiazgów i zabrania się za piernik staropolski. Naprawdę warto! Jest jeszcze trochę czasu na zaplanowanie tego pysznego wypieku.
Ciasto po przygotowaniu leżakowało w lodówce przykryte papierem do pieczenia przez 5 tygodni, następnie upiekłam je podzielone na kilka placków* tydzień przed świętami. Po upieczeniu zostawiłam na parę dni zapakowane w folię aluminiową, żeby zmiękło. Dwa dni przed świętami piernik przełożyłam masą orzechową i śliwkowo-czekoladową. Do czasu aż był podany na stół przeszedł smakiem obu mas i był przepyszny. Mięciutki i wilgotny!
Przepis na piernik staropolski zaczerpnęłam z książki Domowe Wypieki Ewy Aszkiewicz, a masę orzechową znalazłam na Wielkim Żarciu. Każde piętro piernika posmarowałam cienko powidłami z czekoladą i grubiej masą orzechową. Oblałam polewą czekoladową. Pycha!




Piernik staropolski
½ kg miodu
2 szkl cukru
25 dag smalcu
3-4 jajka
½ szkl letniego mleka
3 pełne płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
4 szkl przesianej mąki pszennej
1 szkl przesianej mąki żytniej
3 kopiaste łyżeczki przyprawy do piernika
2 kopiaste łyżeczki kakao
opcjonalnie: po pół szkl. rodzynek i posiekanych orzechów

Miód, cukier i smalec podgrzać mieszając w dużym szerokim rondlu na małym ogniu doprowadzając do wrzenia. Ostudzić.
Stopniowo, miksując na małych obrotach, dodawać po jednym jajku, letnie mleko z rozpuszczoną w nim sodą, szczyptę soli i obie mąki, przyprawę do piernika i kakao. Do dobrze wyrobionego ciasta można dodać bakalie i wymieszać.
Ciasto przełożyć do kamionkowego naczynia ( ja włożyłam do plastikowej miski), przykryć lnianą ściereczką (ja przykryłam papierem do pieczenia i obwiązałam dużą gumką recepturką, aby papier szczelnie przykrywał miskę) i umieścić w chłodnym miejscu (u mnie w lodówce).
Po 4 tygodniach (u mnie po pięciu) ciasto wyłożyć na obsypany mąką blat (ciasto będzie bardzo plastyczne – bezproblemowe), podzielić na 4 części i rozwałkować na kształt prostokątnej blachy do pieczenia. Ciasto powinno mieć grubość około 1 cm. każdy placek osobno piec w temp. 150°C aż wierzch się zrumieni, a boki będą odstawać od formy.
Upieczone, wystudzone placki będą twarde jak kamień, ale tak ma być. Placki zawinąć w papier do pieczenia lub folię aluminiową (u mnie folia) i odstawić na 3-4 dni, aby zmiękły. Wierzcie, że tak się stanie!:)
Dopiero po tym czasie przełożyć masą, oblać polewą i przekroić na pół wzdłuż. Powstają dwa podłużne pierniki. Przełożone pierniki znów owinąć, aby dalej „dochodziły” przez jakieś 2-3 dni. Trzymać w chłodzie.


Masa orzechowa**
znaleziona tutaj
2 szklanki cukru pudru
18-20 łyżek mleka ( można dać więcej, jeśli wolimy luźną masę-lepiej się smaruje)
50 dkg zmielonych orzechów włoskich lub laskowych (ja dałam włoskie)
2 żółtka
2 łyżki masła
trochę spirytusu

Cukier, mleko i orzechy zagotować. Do ciepłego dodać żółtko, masło i na końcu spirytus.

Powidła śliwkowe z czekoladą
1 słoik powideł śliwkowych
100 g gorzkiej czekolady ( tak naprawdę ilość czekolady zależy od naszych upodobań)

Powidła podgrzewamy w rondelku, dodajemy połamaną na cząstki czekoladę i podgrzewamy mieszając, aż czekolada się całkowicie rozpuści.

Każdy placek piernika posmarować cieniutko gorącymi powidłami wymieszanymi z czekoladą, na to również ciepła masa orzechowa.
Piernik tak przełożony powinien leżakować kilka dni, owinięty folią aluminiową.

* Mój piernik podzieliłam na trzy placki, ale powinnam podzielić na cztery. Tak zrobię w tym roku:)
** Ta masa, to podwojona ilość masy z przepisu, który znalazłam. Jest jej trochę za dużo, ale można tym, co zostanie przełożyć ciasteczka.