Zakopiańskie bryndzylki
Przywiozłam z gór trochę oscypków i teraz kombinuję, co tu z nich zrobić. Oczywiście nie są to prawdziwe oscypki, tylko serki górskie/podhalańskie/bacy (niepotrzebne skreślić), bo skąd oscypki o tej porze roku :)
Ale i tak są smaczne, a to najważniejsze.
Kawałek jednego z serków wykorzystałam do zrobienia placuszków o zabawnej nazwie „bryndzylki”, pochodzących z rejonu Zakopanego. Są bardzo smaczne, zwłaszcza, gdy są jeszcze ciepłe. Można je podawać z surówkami albo jako dodatek do zup – ja podałam je jako paszteciki do barszczu.
ZAKOPIAŃSKIE BRYNDZYLKI
farsz:
2-3 ugotowane w mundurkach ziemniaki,
300g bryndzy,
100g startego oscypka,
1 jajko,
sól i pieprz
ciasto:
1kg ugotowanych ziemniaków,
żółtko,
ok. 1 szklanki mąki,
sól
Farsz: Obrane ziemniaki przepuścić przez maszynkę razem z bryndzą, dodać starty oscypek, wbić jajko i dokładnie wymieszać. Doprawić do smaku solą i pieprzem (soli nie za dużo, bo sery już są słone).
Ciasto: Ziemniaki przepuścić przez maszynkę, dodać szczyptę soli, żółtko i podsypując mąką, zagnieść na stolnicy miękkie ciasto. Uformować wałek, odcinać z niego niezbyt grube plastry. Z plastrów formować placuszki, nakładać farsz, sklejać i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w temperaturze 180-200 stopni na złoty kolor (ok. 20-30 minut).
(Przepis z gazety „Moje Gotowanie”)
Ale i tak są smaczne, a to najważniejsze.
Kawałek jednego z serków wykorzystałam do zrobienia placuszków o zabawnej nazwie „bryndzylki”, pochodzących z rejonu Zakopanego. Są bardzo smaczne, zwłaszcza, gdy są jeszcze ciepłe. Można je podawać z surówkami albo jako dodatek do zup – ja podałam je jako paszteciki do barszczu.
ZAKOPIAŃSKIE BRYNDZYLKI
farsz:
2-3 ugotowane w mundurkach ziemniaki,
300g bryndzy,
100g startego oscypka,
1 jajko,
sól i pieprz
ciasto:
1kg ugotowanych ziemniaków,
żółtko,
ok. 1 szklanki mąki,
sól
Farsz: Obrane ziemniaki przepuścić przez maszynkę razem z bryndzą, dodać starty oscypek, wbić jajko i dokładnie wymieszać. Doprawić do smaku solą i pieprzem (soli nie za dużo, bo sery już są słone).
Ciasto: Ziemniaki przepuścić przez maszynkę, dodać szczyptę soli, żółtko i podsypując mąką, zagnieść na stolnicy miękkie ciasto. Uformować wałek, odcinać z niego niezbyt grube plastry. Z plastrów formować placuszki, nakładać farsz, sklejać i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w temperaturze 180-200 stopni na złoty kolor (ok. 20-30 minut).
(Przepis z gazety „Moje Gotowanie”)