Wigilijne śledzie z rodzynkami
Na moim świątecznym stole nie mogło zabraknąć ryb. Zrobiłam między innymi uwielbianego przeze mnie dorsza po grecku, uwielbianego przez synka dorsza w occie z cebulką, a także śledzie. Już dawno chciałam spróbować śledzika w takim słodkim wydaniu. Bardzo mi posmakował i na pewno zrobię go jeszcze nie raz. Śledzie przechodzą fajnym słodkim smakiem rodzynek i sosu pomidorowo - miodowego.
Przepis znalazłam na blogu Kate’s Pie Hole.
Składniki:
*1 kg płatów śledziowych w oleju
*4 średnie cebule
*1/2 szklanki oleju
*1 słoik koncentratu pomidorowego (200g)
*10-12 łyżek płynnego miodu
*4 garście rodzynek luksusowych/sułtańskich (ilość wg uznania)
*4 liście laurowe
*8-10 ziarenek ziela angielskiego
*sok z połowy cytryny
Wykonanie:
Cebulę pokroić w cienkie paseczki. Wlać olej na patelnię. Do zimnego oleju dodać cebulkę i smażyć ją do miękkości. Następnie, dodać koncentrat pomidorowy, dokładnie wymieszać. Dodać liście laurowe oraz ziele angielskie, wlać miód, a na koniec wsypać rodzynki (najlepiej duże, które fajnie pęcznieją w sosie). Wszystko wymieszać na jednolitą masę. Całość smażyć około 5 minut, stale mieszając. Odstawić do ostudzenia. Do ostudzonego sosu dodać sok z połowy cytryny. Płaty śledziowe odsączyć z oleju. Pokroić w szerokie paski/prostokąty, po czym zalać ostudzonym sosem miodowo-pomidorowym, wymieszać. Przyrządzone śledzie przechowywać w lodówce. Po kilku godzinach od przygotowania przechodzą słodkim smakiem.
Smacznego :)