Słoneczne bułeczki
            Też tak czasami macie, że idziecie do kuchni bez żadnego pomysłu? Ot tak - wiecie, że coś zrobić trzeba, ale co i jak konkretnie, to już nie bardzo? Ja ostatnio ruszyłam z zamiarem upieczenia bułek. Drożdże już dawno na mnie czekały, poza tym perspektywa pachnących bułeczek na śniadanie wywołuje błyski w oczach C., które bardzo lubię. Nie chciało mi się szukać przepisów, więc zaczęłam wszystko mieszać, tak jak zwykle. Było już ciemno, o szyby dudnił deszcz. I nagle zatęskniłam za słońcem, najlepiej tym najcieplejszym - włoskim. Sięgnęłam więc po kurkumę, która nadała bułeczkom ślicznego, żółtego koloru. A potem w oczy wpadł mi mak, i pomyślałam o cytrynowych muffinach z makiem, które wyglądają tak uroczo. Niewiele więc myśląc, dosypałam dwie łyżki do ciasta. I tak powstały moje słoneczne bułeczki - idealne na szare, deszczowe poranki. 
 Słoneczne bułeczki z kurkumą i makiem 
 
 Składniki: (na 10 bułek)
- 500 g mąki pszennej
 - 25 g świeżych drożdży
 - 1 łyżeczka cukru
 - 1 łyżeczka soli
 - 250 ml letniej wody
 - 1 jajko
 - 3 łyżki oliwy
 - 1 łyżeczka kurkumy
 - 2 łyżki maku
 
 dodatkowo:
- 3 łyżki mleka
 
 Drożdże rozetrzeć z cukrem i 2 łyżkami wody. Dodać 2 łyżki mąki, dokładnie wymieszać. Odstawić zaczyn na 10-15 minut. Po tym czasie do przesianej mąki dodać zaczyn, resztę wody, sól i jajko, zagnieść ciasto. Dodać pozostałe składniki, wyrobić gładkie, nielepiące się ciasto. Odstawić na 60 minut do wyrośnięcia. 
 Po tym czasie jeszcze raz szybko zagnieść, podzielić na 10 części, z każdej uformować okrągłą bułeczkę. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, odstawić na 20-30 minut. 
 Po tym czasie posmarować mlekiem. 
 Piec w 200 st. C. przez 15-20 minut. Ostudzić na kratce. 
 Smacznego! 
 A co u Was? Deszcz płacze w ciemnościach za oknem, czy może raczej złote i czerwone liście szeleszczą Wam jesienne historie podczas spacerów?