Sernik z białą czekoladą i borówkami


Bajecznie pyszny! Z tych intensywnie kremowych i rozpływających się w ustach. Raczej ciężki i zbity niż lekki i puszysty, co jednak idealnie pasuje do czekoladowych klimatów. Na ciasteczkowym, owsiano-orzechowym, spodzie. Z borówkami, które przełamują słodycz masy serowej. No i chyba nie muszę dodawać, że pachnie obłędnie :)

Składniki: przepis autorstwa Liski z blogu White Plate, podaje z moimi małymi modyfikacjami
Spód:
- 200 g owsianych ciasteczek orzechowych
- 100 g masła, roztopionego i ostudzonego
Masa:
- 1 kg sera mielonego (u mnie waniliowy, już słodzony)
- 1 budyń waniliowy (40 g)
- 3 jajka
- 50 g miękkiego masła
- 200 g białej czekolady, pokrojonej na małe kawałeczki
- 250 g borówek
Ciasteczka pokruszyć w malakserze (lub wałkiem). Połączyć z masłem. Wylepić nimi spód tortownicy o średnicy ok. 26 cm. Tortownicę owinąć folią aluminiową (ma to zapobiec wypływaniu masła). Piekarnik nagrzać do 180 st C. Wstawić tortownicę, podpiekać spód 10 minut. Wyjąć z piekarnika. Ser zmiksować z budyniem. Miksując dodawać po jednym jajku i masło. Na końcu wmieszać do masy czekoladę. Wlać na podpieczony spód, na wierzchu ułożyć owoce. Zmniejszyć temperaturę piekarnika do 175 st C i piec sernik 45-50 minut. Gdyby za szybko się rumienił, należy wierzch przykryć folią aluminiową. Po upieczeniu wyłączyć piekarnik, uchylić lekko drzwiczki i zostawić sernik do całkowitego wystygnięcia w piekarniku. Zimny sernik przełożyć do lodówki i schłodzić go przez 4-6 godzin.
*** Sernik piekłam w opiekaczu z termoobiegiem. Spód tak jak w przepisie 10 minut (w 170 stopniach), zaś całość około godziny w 160 stopniach. Na koniec włączyłam na moment grzanie od góry dla przyrumienienia wierzchu.

PS Tym sernikiem uczciła powrót do "smakowania" własnych wypieków. Jednocześnie pięknie dziękuję za liczne, jakże miłe słowa szybkiego powrotu do zdrowia :) Choć gryźć nadal nie mogę, w przypadku tego sernika było to całkiem zbędne. Jak pisałam, rozpływa się w ustach!