Pasztet z kurzych wątróbek

Pasztet z kurzych  wątróbek

Przepis genialny, pasztet smaczny - przepis znalazłam na stronie Davida Lebovitza.

 Zdjęcie - Pasztet z kurzych  wątróbek - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

Zdjęcie - Pasztet z kurzych  wątróbek - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

180 g kaczego smalcu - ja dostałam gęsi smalec

 1 obrana i drobno siekana cebula - może być szalotka

450 g kurzych wątróbek - oczyszczonych i wymytych

1 łyżeczka soli

1 łyżeczka mielonego, czarnego pieprzu

3 duże, gotowane na twardo jajka

2 łyżeczki czerwonego octu winnego

łyżeczka porto

szczypta ostrej papryki

kilka gałązek tymianku

Składniki na galaretkę:

2 łyżki wody

155 g porto

2 łyżeczki cukru - jeśli porto jest słodkie bardzo, to trzeba pominąć

łyżeczka żelatyny

szczypta mielonego ziela angielskiego

Zaczęłam od podsmażenia cebulki na gęsim smalcu. Dużej ilości smalcu - ok 1/4 z tych 180 g. Cebulkę trzeba smażyć tak długo, aż ściemnieje i się skarmelizuje. To trwa jakieś 10-15 minut, ale trzeba to robić ostrożnie i na małym ogniu. Gotową cebulkę przełożyłam na papier kuchenny, żeby osączyć tłuszcz.

Następnie na tej samej patelni rozgrzałam kolejne 1/4 smalcu i podsmażyłam na nim wątróbki z tymiankiem. Można wrzucić całe gałązki (trzeba je usunąć po smażeniu) albo oskubać listki i tylko je dodać. Do wątróbek dodałam soli i mielonego pieprzu. Wątróbkę trzeba smażyć na dużym ogniu, ale krótko - muszą być w środku różowe.

Teraz czas na miksowanie.: W blenderze zmiksowałam ugotowane na twardo jajka. Dodałam wątróbki, cebulkę, ocet winny i porto oraz paprykę. Całość zmiksowałam na gładką masę. Następnie dodałam smalec gęsi. Zmiksowałam. Można ewentualnie dodać jeszcze soli i pieprzu do smaku.

Masę przełożyłam do szklanego pojemnika i starałam się ją z wierzchu wygładzić, ale tak średnio mi to wyszło. Odstawiłam masę do przestudzenia. A zimną wstawiłam do lodówki do stężenia. Musi postać godzinę a najlepiej 2 albo 3.

Na koniec zrobiłam galaretkę z porto. Kupiłam do tego żelatynę, której nie trzeba gotować. Porto, wodę, cukier i ziele podgrzałam. Dodałam żelatynę i wymieszałam, aż się rozpuściła. Odstawiłam ją do przestygnięcia. Zimną żelatyną z porto zalałam pasztet i wstawiłam całość do lodówki, by galaretka stężała.

To wszystko. A efekt? Genialny :-)

Kategorie przepisów