Pączki z serkiem homogenizowanym
Miałam w lodówce spore opakowanie serka waniliowego. Kupiłam go kiedyś z myślą o naleśnikach, ale zjedliśmy je wtedy z dżemem i serek leżał długo zapomniany. W końcu zlitowałam się nad nim i postanowiłam do czegoś wykorzystać. Pomyślałam, że skoro mamy karnawał, to mini pączki będą jak najbardziej na miejscu. Wysłałam męża po frytkownicę do piwnicy i na drugi dzień zabrałam się za smażenie. Przepis na te słodkie maleństwa znalazłam u Dorotus. Wyszły bardzo smaczne: miękkie, delikatne i puszyste. Same w sobie nie są one mocno słodkie. Dorotka zaleca do nich posypkę z cukrem i cynamonem - ja z niej zrezygnowałam i w zamian posypałam pączki obficie cukrem pudrem. Mąż bardzo je zachwalał i mocno się nimi zajadał :) Przygotowuje się je dosłownie w kilka chwil, co jest niewątpliwie kolejnym dużym plusem :) Jedyne do czego mogę się przyczepić to ich kształt: nie wyszły mi idealnie okrągłe - pierwsza partia przypominała wielokąty z różnymi wypustkami :P Pod koniec było już trochę lepiej. Smaku to na szczęście nie zmieniło :)
Składniki:
- 300 g serka homogenizowanego waniliowego
- 3 jajka
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- olej do głębokiego smażenia
- cukier puder do posypania po usmażeniu
Wykonanie:
Serek homogenizowany wymieszać z jajkami. Dodać przesianą mąkę pszenną, proszek do pieczenia, sól. Dokładnie wszystko wymieszać rózgą kuchenną. W szerokim i płaskim garnku lub frytkownicy rozgrzać olej do temperatury 175 stopni. Niewielką łyżką nakładać porcje ciasta na rozgrzany olej, od czasu do czasu maczając ją w odłożonym oleju (by ciasto nie kleiło się do łyżki). Smażyć do złotego koloru. Usmażone pączki odkładać na bibułkę do odsączenia. Posypać cukrem pudrem. Najlepsze od razu po usmażeniu, choć na drugi dzień też są smaczne :) Smacznego :)