Kurczak w śliwkach i gruszkach
Dzisiaj prezentuję urodzinowy obiad Michała. Kurczak iście jesienny z owocami.
Kurczak w śliwkach i gruszkach (porcja na 4 osoby)
ps.
Jakiś czas temu poproszono mnie o recenzję wina bezalkoholowego. Dostarczono mi do degustacji wino czerwone Carl-Jung Merlot. Pod linkiem możecie przeczytać co pisze o nim dystrybutor. Ani mi ani mojej rodzinie wino nie smakowało. Po otwarciu czuć było intensywny zapach drożdży. W smaku było cierpkie, drożdżowe i cóż..... smakowało jak odgazowany sfermentowany sok. Każdy może powiedzieć że się nie znam, nie jestem ekspertem, ale to moje prywatne, subiektywne odczucia. Wina dodałam też do powyższego dania, odparowało i nie pozostał po nim ślad. Może to i lepiej. Ogólnie niestety ja polecić tego wina nie mogę, może białe lub różowe wypada w ocenie lepiej, może inna odmiana czerwonego będzie lepsza. Ja już raczej testować nie będę. Myślę też, że reklamowanie iż to wino dla kobiet w ciąży i karmiących nie jest najlepszym pomysłem. Może wino dla kierowcy czy osób na diecie, jak pisze dystrybutor brzmi trochę lepiej, ale karmiących i ciężarnych raczej wolałabym nie kojarzyć z jakąkolwiek wersją wina, nawet bezalkoholowego, które ma 0,09% alkoholu.
Kurczak w śliwkach i gruszkach (porcja na 4 osoby)
- 8 wyluzowanych z kości podudzi kurczaka
- 2 plasterki boczku
- 1 spora cebula
- 2 ząbki czosnku
- 20 śliwek węgierek
- 2 gruszki konferencje
- pół szklanki bulionu warzywnego
- pół szklanki półwytrawnego czerwonego wina
- 3 łyżki powideł śliwkowych
- 2 łyżki miodu
ps.
Jakiś czas temu poproszono mnie o recenzję wina bezalkoholowego. Dostarczono mi do degustacji wino czerwone Carl-Jung Merlot. Pod linkiem możecie przeczytać co pisze o nim dystrybutor. Ani mi ani mojej rodzinie wino nie smakowało. Po otwarciu czuć było intensywny zapach drożdży. W smaku było cierpkie, drożdżowe i cóż..... smakowało jak odgazowany sfermentowany sok. Każdy może powiedzieć że się nie znam, nie jestem ekspertem, ale to moje prywatne, subiektywne odczucia. Wina dodałam też do powyższego dania, odparowało i nie pozostał po nim ślad. Może to i lepiej. Ogólnie niestety ja polecić tego wina nie mogę, może białe lub różowe wypada w ocenie lepiej, może inna odmiana czerwonego będzie lepsza. Ja już raczej testować nie będę. Myślę też, że reklamowanie iż to wino dla kobiet w ciąży i karmiących nie jest najlepszym pomysłem. Może wino dla kierowcy czy osób na diecie, jak pisze dystrybutor brzmi trochę lepiej, ale karmiących i ciężarnych raczej wolałabym nie kojarzyć z jakąkolwiek wersją wina, nawet bezalkoholowego, które ma 0,09% alkoholu.