Chleb ziołowy na zakwasie
Najlepszy. Tak ocenił go mój wierny recenzent chlebów. Porwał przy okazji połowę zanim zdążyłam się zorientować.
Chleby na zakwasie są w pewien sposób niezwykłe. Mam sto razy większą satysfakcję, gdy wyjdą tak jak je sobie zaplanowałam, a do tego objadam się nimi bezrefleksyjnie, tłumacząc sobie, że to przecież samo zdrowie:) Połączenie w smaków w tym chlebie też mnie uwiodło. Idealnie kwaśny (jak to chleb na zakwasie), idealnie słony i idealnie ziołowy. Zaczynam poważnie żałować, że bezmyślnie pozbyłam się połowy.
A tak wygląda ciasto po 4-godzinnym wyrastaniu:
Chleb ziołowy na zakwasie
- 100 g aktywnego zakwasu żytniego
- 200 g + 200 g mąki pszennej chlebowej
- 1,5 łyżeczki soli
- po jednej łyżeczce suszonego oregano, bazylii, rozmarynu, tymianku i ziół prowansalskich
- 190 ml ciepłej wody
- Pomieszaj ze sobą w misce zakwas, 200 g mąki, zioła i sól. Dolej ciepłą wodę i dobrze wymieszaj drewnianą łyżką. Ciasto powinno mieć bardzo lepką konsystencję, przypominającą konsystencję samego zakwasu.
- Miskę przykryj materiałową szmatką i odłóż w ciepłe miejsce (na przykład niedaleko lekko rozgrzanego palnika) na 4 godziny.
- Po upływie tego czasu, do ciasta dodaj kolejne 200 g mąki i zagniataj aż będzie miało jednolitą, elastyczną konsystencję.
- Prostokątną, małą formę do pieczenia wysmaruj tłuszczem i obsyp otrębami, aby chleb się nie przykleił (możesz zamiast nich użyć bułki tartej, lub mąki z pełnego przemiału).
- Umieść ciasto w formie, ugnieć i przykryj formę materiałową szmatką. Wstaw do ciepłego miejsca na co najmniej 8 godzin, a najlepiej na noc. Ciasto powinno urosnąć do wysokości foremki. Najlepiej rozgrzać piekarnik do 60 stopni, wyłączyć i umieścić w nim chleb z lekko otwartymi drzwiczkami.
- Po upływie czasu leżakowania chleba rozgrzej piekarnik do 220 stopni.
- Wstaw formę z chlebem. Po 10 minutach posmaruj chleb z góry, używając pędzelka, bardzo zimną wodą (najlepiej wrzucić do wody lód).
- Powtarzaj tę czynność co 10 minut.
- Piecz chleb przez 45 minut.
- Odstaw do ostygnięcia.
