Babeczki z awokado i malinami
Babeczki są pulchne. Pachną malinami, limonką. Nie można się im oprzeć. Zobaczyłam je u Bei i od razu wiedziałam, że będę musiała spróbować. Po pierwsze dlatego, że lubię awokado, ale nigdy nie jadłam go w formie deseru. Zestawienie z malinami uważałam za intrygujące. No i upiekłam i wyszły i są wyśmienite. Ten smak kojarzy mi się z kuchnią Bei. Już kiedyś piekłam jej pistacjowe ciasteczka z limonką. Jedne i drugie mają w sobie coś podobnego, zapach cytrusów, kwaskowy smak, pistacje, kolor zielony. ;-). Awokado smakuje interesująco. Tzn. mój mąż w ogóle nie domyślił się, że jest ono w środku. Zjadł i niczemu się nie dziwił. ;-) Jednak jak się wie, że te ciastka są pełne awokado, to ciekawie doszukać się tego smaku. Miło było zasypiać przy zapachu tych wypieków. Moje dzieci zostały nim obudzone, ;-) Przybiegły do kuchni, bo nie mogły się powstrzymać i w środku nocy jadły gorące muffiny obsypane świeżymi malinami i cukrem pudrem. ;-)
Babeczki z awokado i malinami
60 g miękkiego masła l. tłuszczu roślinnego
150 g cukru
3 jaja
otarta skórka z 1 limonki i 1 cytryny
100 ml mleka (u mnie sojowe)
3 łyżki rumu l. limoncello
2 dojrzałe awokado (koniecznie musi być dojrzałe)
180 g mąki
100 g zmielonych pistacji
szczypta soli
2 łyżeczki proszku do pieczenia
ok. 200 g malin
cukier puder do posypania
Kupiłam niezbyt miękkie owoce awokado,żeby dojrzały owinęłam je w papier (można dorzucić do towarzystwa jabłko) i w ciepłej kuchni leżały 2 dni, aż dojrzały, czyli stały się miękke.
Piekarnik rozgrzałam do 180 stopni.
Awokado obrałam, przepołowiłam, wyjęłam pestki. Miąższ zmiażdżyłam na papkę widelcem.
Masło utarłam z cukrem do białości. Dodałam jajka i zmiksowałam. Dodałam skórki cytrusów, mleko, rum i awokado i starannie wymieszałam.
Dosypałam mąkę zmieszaną z solą i proszkiem. Dodawałam ją partiami i cały czas dokładnie mieszałam masę.
Na koniec wsypałam zmielone pistacje i jeszcze raz dokładnie wymieszałam wszystkie składniki.
Ciasto przelałam do formy mufinkowej (Bea piekła je w foremkach do tarteletek), do papilotek. Wierzch wyrównałam. Na każdej porcji ułożyłam po kilka malin.
Piekłam przez 35 minut.
Wystudziłam na kratce.
Przed podaniem należy babeczki obsypać świeżymi malinami i posypać cukrem pudrem. To jest właśnie ich czar - upieczone ciastka z malinami połączone ze świeżymi owocami.
* źródło - blog Bea w Kuchni