Rostbef wołowy pieczony
Pamiętacie kanapki zabierane w podróż w czasach PRL -u? Zestaw obowiązkowy to chleb przełożony serem lub wędliną i osobno jajka ugotowane na twardo. W sezonie był jeszcze pomidor. Unoszący się specyficzny zapach odbierał przyjemność podróży współtowarzyszom... Jakieś 2 tygodnie temu byłam w Warszawie na warsztatach kulinarnych. Rano o 5 nie chciało mi się robić prowiantu na drogę. Pomyślałam, że jak dojadę, to będę miała jeszcze sporo czasu i zdążę zjeść śniadanie. Tak też zrobiłam. Wypiłam herbatę serwowaną przez PKP Intercity, pospałam i już byłam na miejscu. W barze przydworcowym przysiadłam. Zamówiłam sok ze świeżych owoców i kanapkę z rostbefem, białą rzodkwią i sosem chrzanowym... Niezapomniane wrażenia...Na tyle, żeby w domu odtworzyć taką samą :-) Rostbef piekłam w niskiej temperaturze przez 4h. Wyszedł idealny, tzn. taki jaki my lubimy. W razie chętnych na bardziej krwisty po prostu skrócić czas pieczenia.
Przepis podpatrzony u Natalii.
Składniki:
- 1 – 1,5 kg kawałek rostbefu bez kości (mój miał koło1,8 kg),
- 150 ml czerwonego, wytrawnego wina,
- 1 łyżeczka igieł rozmarynu lub gałązka świeżego,
- 2-3 ząbki czosnku,
- 2 ziarna jałowca,
- 1/3 szklanki oliwy z oliwek,
- sól, pieprz,
- chlust oleju do smażenia.
Przygotowanie: Mięso umyć, osuszyć i wyciąć błony. Zrobić marynatę z wina, oliwy, czosnku, rozmarynu i rozgniecionych ziaren jałowca. Włożyć mięso do marynaty i wstawić do lodówki na min. 2 h, najlepiej na noc. Po tym czasie mięso dokładnie osuszyć ręcznikiem, natrzeć solą i pieprzem i obsmażyć na gorącym oleju z każdej strony, aby pozamykać pory. Mięso można obwinąć sznurkiem. Mój kawałek był zbity i nie wymagał tego. Położyć mięso na kratce w piekarniku i podłożyć blachę pod spód, aby soki miały gdzie skapywać. Temperatura powinna być 90-100 stop. C. Ja swój kawałek piekłam 4h i 10 minut, jednak źródła podają czas 3h dla 1 kg mięsa, a 4h dla 1,5 kg. Jeśli macie termometr do mięs, to należy wyciągnąć z piekarnika, gdy mięso osiągnie temp. 57 stop. C. Po wyjęciu mięsa należy przykryć je folią aluminiową i odczekać minimum 10 minut lub do całkowitego wystygnięcia. Do mojej kanapki użyłam:
- kilka plastrów pieczonego rostbefu, pokrojonego cieniutko,
- bułka,
- rukola,
- majonez,
- chrzan,
- biała rzodkiew.
Do majonezu dodać starty chrzan w ilości wg uznania. Posmarować sosem bułkę, którą można wcześniej podgrzać. Ułożyć mięso, trochę sosu, plasterki rzodkwi i rukolę. Złożyć w kanapkę.