Pudding z Yorkshire z frankfuterkami i skarmelizowaną cebulą.

Pudding z Yorkshire z frankfuterkami i skarmelizowaną cebulą.
W zeszłym roku zrobiłem wersję wegetariańską tego puddingu wyszła bardzo smacznie, pomyślałem sobie wtedy, że to takie fajne danie, że można by je przygotowywać znacznie częściej i wiecie co? Zapomniałem o tym! Przypomniało mi się wczoraj wieczorem.
Problem z Puddingiem z Yorkshire jest taki, że nie do końca wiadomo w który posiłek go wpasować, bo jest to z pewnością bardzo smaczne na śniadanie, ale z tym wiąże się jeden problem – zajmuje zdecydowanie za dużo czasu jak na śniadanie – ciasto trzeba przygotować ze 2 godziny wcześniej, a i samo danie robi się jak nic z pół godziny. Więc przyjmijmy, że jest to fantastyczna sprawa na drugie śniadanie, czy inny lunch, brunch czy co tam jeszcze.

Zdjęcie - Pudding z Yorkshire z frankfuterkami i skarmelizowaną cebulą. - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

Na ok. 4 - 6 porcji [zależy jakich kokilek użyjecie]

2 jajka
70 g mąki
200 ml półtłustego mleka
Sól i pieprz.

Nadzienie:
80g. masła
1 duża cebula
Łyżeczka cukru
3 frankfuterki
4 oliwki
Szczypta harissy

Ok. 100ml oleju

Ciasto proste jak drut – toż to prawie ciasto naleśnikowe – roztrzepujemy jajka w misce, dodajemy stopniowo mąkę roztrzepując ją z jajkami, aż będzie w miarę jednolite. Cały czas mieszając trzepaczką dodajemy mleko. Doprawiamy solą i pieprzem i wstawiamy do lodówy na ok. 2 godziny. Ten czas jest bardzo potrzebny – ciasto ma zupełnie inną konsystencję, jest bardziej „napowietrzone” a tym samym znacznie bardziej się nadaje do naszych celów – dzięki temu nasze puddingi wyrosną w piekarniku jak grzyby po deszczu, a nie staną się małymi, zbitymi plackami.

W tym czasie można zrobić całą masę innych rzeczy – można wyrobić ciasto na chleb, posprzątać podłogi, można użerać się z drugim kuchcikiem, który cały czas ryczy i nie możemy odkryć o co mu właściwie w życiu chodzi [i tak już będzie do 18nastki, albo i dłużej], możemy zadumać się nad ogromem wszechświata i tajemnicą stworzenia, możemy [jeśli to noc] liczyć gwiazdy na niebie, możemy położyć się na podłodze i nie robić nic oprócz gapienia się w sufit… no cóż, możemy prawie wszystko.
A później…Zdjęcie - Pudding z Yorkshire z frankfuterkami i skarmelizowaną cebulą. - Przepisy kulinarne ze zdjęciami
A później nagrzewamy piekarnik na 220 oC, cebulę kroimy w cieniusieńkie pół-plasterki i dusimy ją w rondelku w którym najpierw roztopiliśmy 80g masła, na bardzo malutkim ogniu. To duszenie chwilkę zajmie – z 20 min. jak nic, a my w tym czasie spokojnie zajmujemy się pozostałymi sprawami, mieszając cebulkę tylko raz za czas.
A pozostałe sprawy to:
Do kokilek wlewamy po równo olej – rozsmarowując go również po ściankach. Ja mam kokilki o średnicy 7cm dlatego mi tego ciasta starczyło na 4 porcje. Jeśli ktoś ma trochę mniejsze to polecam właśnie takie – ciasta powinno starczyć na 6 porcji, jeśli nalejemy go prawie do pełna. Mniejszy rozmiar również pozwoli ciastu idealnie się upiec, przyznam szczerze, że moje są tak na granicy dobrze zrobionych.
Tak więc do nich wlewamy ten olej i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na ok. 4min. Kiedy olej zacznie dymić wlewamy do nich chochlą ciasto i wstawiamy do piekarnika na jakieś 25min. Puddingi powinny nam mocno wyrosnąć, być rumiane i chrupiące z wierzchu, natomiast ciasto w środku powinno być wciąż trochę miękkie.
W między czasie na patelence przesmażamy fraknfuterki doprawione harissą [lub po prostu ostrą papryką] na koniec dorzucamy posiekane oliwki.
Do duszącej się cebuli dodajemy pod koniec łyżeczkę cukru, karmelizujemy całość.

Kiedy minęło 25 min. wyciągamy szybko i zwinnie [jak ninja] puddingi z piekarnika a następnie z kokilek. Układamy na ciepłe talerze [ważne – inaczej od razu oklapną] a do środka ładujemy nadzienie.
Podajemy ciepłe.
Można jeszcze posypać odrobiną startego sera, jeśli ktoś lubi.

Zdjęcie - Pudding z Yorkshire z frankfuterkami i skarmelizowaną cebulą. - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

Kuchciki się cieszą, żona się cieszy, my się wkurzamy, bo zdjęcia nam nie wychodzą. W końcu ksywka „vj shaking hands” skądś się wzięła.

Ale przynajmniej żarcie dobre jak cholera!

Kategorie przepisów