Chleb pszenny z bobem
Szczerzę nie znoszę jak coś mi nie smakuje. Jak tylko tak się dzieje, a do tego to doceniany przez ludzi sezonowy, pełnowartościowy produkt, staram się robić wszystko, aby się do niego przekonać. Tak od jakiegoś czasu jest z bobem.
Staram się polubić go na wszelkich możliwych płaszczyznach. Dodaję go więc do makaronu, obieram i nie obieram ze skórki, mam też za sobą eksperymenty z bobem na słodko! Oczywiście jednym z pierwszych eksperymentów było dodanie go do pieczywa. I choć logika nakazuje zrobić z bobu puree, ja na przekór postanowiłam go nie rozgniatać i dodać całe ziarenka, które będą możliwe do wyczucia w miąższu. To był świetny pomysł, a ja co raz bardziej lubię ten letni przysmak.
Mój papier do pieczenia nienaturalnie się powyginał, wobec czego uzyskałam bardzo ciekawy, rustykalny kształt chleba. Wygląda jakby jego części rozchodziły się niczym gałęzie. Strasznie mi się to spodobało, może wam też się spodoba to co widzicie na zdjęciach.
- 200 g ugotowanego, obranego bobu
- 550 g mąki pszennej chlebowej
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki drożdży
- ok. 300 ml ciepłej wody
- Ugotuj bób, aż zacznie lekko pękać i swobodnie odchodzić od skórki (zajmie to ok. 15 minut). Zalej go zimną wodą, obierz i umieść w miseczce. Po obraniu potrzebne będzie 200 gramów.
- Wszystkie składniki (z bobem), oprócz wody wrzuć do dużej miski.
- Powoli zacznij dolewać wodę i zagniatać chleb. Zagniataj i dolewaj aż chleb osiągnie nieprzyklejającą się do rąk, przypominającą nieco ciepłą plastelinę, elastyczną konsystencję. Od tego momentu zagniataj jeszcze kilka minut.
- Zagnieciony chleb wstaw do wyłożonej papierem do pieczenia 20 centymetrowej foremki.Przykryj ją materiałową szmatką i odstaw w ciepłe miejsce na ok. 1,5 godziny, aż chleb podwoi objętość.
- Przed upływem czasu wyrastania rozgrzej piekarnik do 200 stopni.
- Wstaw chleb (wcześniej usuwając szmatkę) i piecz ok. 30-35 minut, aż zbrązowieje z góry.
- Wyjmij chleb z foremki, usuń papier do pieczenia i odstaw do ostygnięcia na kratce od piekarnika (aby chleb nie zagrzał się od dołu).
