Black Bottom Tart

Black Bottom Tart

Zdjęcie - Black Bottom Tart - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

Na tegoroczne urodziny męża i moje imieniny (wyprawiamy zawsze razem, bo wypadają prawie jednocześnie) zrobiłam ciasto - tort, które odkryłam w zeszłym roku - Black Bottom Tart. Oglądałam wtedy program kulinarny Marthy Stewart, w którym robiła właśnie ten deser. Byłam pod ogromnym wrażeniem! Tort (tak bym nazwała to ciasto) prezentował się przepięknie, jak z najlepszej cukierni, a wszystkie warstwy wydawały się współgrać ze sobą koncertowo! Postanowiłam wtedy, że zrobię ten tort na nasze urodzino - imieniny. Mimo, że pozmieniałam sporo, byłam bardzo zadowolona z efektu! Idealna harmonia smaków, niezwykła lekkość kremu, całość nie za słodka, a i wizualnie prezentuje się nienajgorzej. W okrągłym „pudełku” z kruchego ciasta znajdują się warstwy: najpierw bardzo ciemna czekoladowa - tytułowa „Black Bottom”, później kremowa (w kolorze, smaku i konsystencji), na końcu biała - ubita śmietana kremówka bez cukru. Na samej górze kontrastowe wiórki z ciemnej czekolady.
Robiłam go od tamtej pory kilkakrotnie, a ostatnio jedliśmy go w tą niedzielę. Przepis jest dość długi, ale wykonanie bardzo proste. Oryginał znajduje się tutaj, a ja podaję poniżej wersję z moimi zmianami. Przede wszystkim robię inne kruche ciasto i daję więcej żelatyny, bo po pierwszej próbie (trzymając się przepisu) krem był bardzo lejący. Nadawał się, owszem, ale do pucharków jako deser, a nie do ciasta :)
Nie nazwę mojej wersji Black Bottom Tart, bo zbyt odbiega od oryginału, niech to będzie więc:

Zdjęcie - Black Bottom Tart - Przepisy kulinarne ze zdjęciami



Tort urodzinowo - imieninowy
forma do tarty ø 23 cm

Ciasto:
15 dkg mąki krupczatki
10 dkg zimnego masła
4 łyżki cukru pudru
1 żółtko
1 łyżka gęstej, kwaśnej śmietany


Zagnieść szybko kruche ciasto. Włożyć na minimum 1 godz. do lodówki. Rozwałkować i wylepić formę po same brzegi. Ja używam takiej z wyjmowanym dnem. Ciasto przykryć folią aluminiową i wysypać fasolą, aby dobrze trzymało kształt. Piec ok. 20 min w temp. 180°C na złoty kolor. Usunąć folię z fasolą i jak trzeba, to podpiec jeszcze chwilę. Wystudzić.

Krem:
90 g. czekolady mlecznej
100 g czekolady gorzkiej + ok. 50 g do dekoracji
2,5 łyżeczki żelatyny
1,5 szkl. mleka
3/4 szkl. cukru
3 jajka (świeże i z pewnego źródła!)
1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
esencja waniliowa
200 ml śmietany kremówki

1. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Odstawić.
2. 1,25 szkl. mleka zagotować z 0,25 szkl. cukru.
3. 3 żółtka, 0,25 szkl. cukru, 1,5 łyżki mąki i 0,25 szkl. mleka wymieszać dokładnie mątewką lub mikserem.
4. Ubitą masę wlać do gorącego mleka z cukrem i ciągle mieszając doprowadzić do wrzenia. Zdjąć z ognia i odlać 0,75 szkl. Połączyć to z rozpuszczoną czekoladą. Wystudzić.
5. Resztę kremu połączyć z rozpuszczoną żelatyną (rozpuszczanie żelatyny: 2,5 łyżeczki żelatyny wsypać do miseczki z 2,5 łyżki zimnej wody i odstawić na 10 min. po tym czasie zrobi się coś w rodzaju pasty), dodać esencji waniliowej i wystudzić.
6. W czasie gdy krem stygnie, na spodzie ciasta rozprowadzić masę czekoladową i włożyć do lodówki aby stwardniała
7. Gdy krem mleczno - jajeczny będzie już zimny, ubić białka na sztywną pianę dodając resztę (0,25 szkl.) cukru. Delikatnie wymieszać krem z białkami. Włożyć do lodówki, a gdy zacznie troszkę tężeć, wylać krem na masę czekoladową. Zostawić na noc w lodówce.
8. Następnego dnia ubić śmietanę kremówkę (bez cukru) i równomierne rozsmarować ją na cieście.
9. Posypać wiórkami zrobionymi z czekolady. Nie wiem jak się to robi fachowo, ale ja rozpuściłam czekoladę i wylałam ją na granitowy blat. Rozsmarowałam cieniutko nożem i zostawiłam, aby zastygła. Później, gdy skrobałam nożem tą czekoladę, wychodziły ładne wiórki.
10. Gotowy tort włożyć ponownie do lodówki.

Kategorie przepisów