Przyznaję , że zrobienie ciasta francuskiego było dla mnie nie lada wyzwaniem , ale jakoś sobie z tym poradziłam ;-) Co prawda mogłam użyć gotowej mrożonki , bo chodziło głównie o pomysł na wykorzystanie ciasta , ale uparłam się , że zrobię je sama. No i zrobiłam - połowę zamroziłam , więc będę miała gotowe na później , do czegoś innego. A jeśli chodzi o same paluszki (czy raczej paluchy , bo są dość duże) , to wyszły całkiem dobre , nawet moje dziecię zajadało się nimi :-)