Bigos wyszedł wspaniały. Nawet  najmłodsza "pipka" rodziny spróbowała czegoś innego. Wsadzała łapkę w talerz, obserwowała czy się na nią patrzę, puszczała porozumiewawcze spojrzenie trzepocząc rzęsami i mówiła: mniam, mniam, mniam.